Ten wpis znowu będzie dotyczył spraw
dość technicznych. Tym razem jednak historia dotyczyć będzie
prac, w które wkręcił mnie mój kolega, prosząc bym mu pomógł.
Jak się jednak okazało, prace te to nie jakiś pikuś, a poważna i
wieloetapowa sprawa. Najlepsze, że kolega nie chciał mi zdradzić
co kombinuje. Tak więc zgodziłem się mu pomóc niejako w ciemno. W
każdym razie, skoro już się zgodziłem, to nie wypadało się
wycofywać.
Prace opierały się w początkowej
fazie przede wszystkim na obróbce tworzyw sztucznych. Kolega miał
jakieś płyty pleksi i pcv, które należało odpowiednio
poprzycinać. Ja się na tym nie znam ani trochę, jednak wiedziałem,
że nie jesteśmy w stanie w żaden sposób zrobić tego sami.
Potrzeba do tego przecież odpowiedniego sprzętu, który służy
właśnie do obróbki tego typu materiałów. Namówiłem kolegę,
żebyśmy poszukali firmy, która specjalizuje się w takich pracach,
co nie było łatwe, ponieważ prace te dotyczyły chyba jakiegoś
ściśle tajnego projektu, o którym tak naprawdę ja do dzisiaj się
nie dowiedziałem. W każdym razie, kiedy już wszystkie te tworzywa
sztuczne potrzebne mojemu koledze odebraliśmy obrobione, przez
kolejne dwa dni skręcaliśmy je w jakiś dziwny sposób i coś tam
kombinowaliśmy. Tak naprawdę nie wiem nawet co robiliśmy, bo
wykonywałem jedynie jego polecenia. Mam nadzieję, że jaki w końcu
skończy to swoje dzieło, to dowiem się przynajmniej co to takiego.